„ECHO” NIEBAWEM
Miło nam poinformować, że niebawem ukaże się kolejny numer „Echa Świdwina”. Znajdą w nim Państwo wywiad z podróżnikiem Michałem Staniszewskim.
Poniżej prezentujemy fragment rozmowy.
Justyna Brylewska: Jak zaczęła się Twoja przygoda z podróżowaniem?
Michał Staniszewski: To był koniec roku 2012, kiedy zdecydowałem się na pierwsze samodzielne wakacje za granicą. Głównie pod wpływem ceny biletu poleciałem wtedy do Hiszpanii. Spędziłem tam dwa wspaniałe tygodnie, poznałem świetnych ludzi i do tego wydałem śmieszne pieniądze. Po powrocie praktycznie z marszu kupiłem bilet do Paryża, a miesiąc później wyjechałem na tydzień do Rzymu. To była, skromnie mówiąc, „tylko Europa” ale coś mi mówiło, że zaraziłem się tym na dobre. W kwietniu 2013 roku spakowałem plecak i ruszyłem w półroczną podróż po Azji i Dalekim Wschodzie.
[...]
J.B.: Najlepsze wspomnienie?
M.S.: Jest ich bardzo wiele i prawie wszystkie wiążą się z życzliwością ludzi. Jest też kilka związanych z emocjami wynikającymi z doświadczeń bycia w różnych miejscach lub wykonywania określonych czynności. Mówiąc jednak precyzyjnie, pewnego dnia w miejscowości Tottori w Japonii próbowałem złapać stopa do oddalonego o 200 km Kyoto. Zatrzymał się dość młody Japończyk, z którym siedem godzin jazdy minęło jak ułamek sekundy. Pomimo trudności językowych mieliśmy wiele wspólnych tematów. Po drodze zaprosił mnie na prawdziwe japońskie sushi. Wówczas nie wiedziałem, jak mu się odwdzięczyć. Zapytałem, czy mogę coś dla niego zrobić, odpowiedział: „Jeśli kiedykolwiek spotkasz na swojej drodze Japończyka w potrzebie, pomóż mu”. Pamiętam o tym do dziś.
Zachęcamy do śledzenia poczynań podróżnika na bieżąco na jego blogu: